środa, 26 sierpnia 2015

Feministyczne poglądy (nie)normalnej feministki.

    Tak. Jestem feministką i nie wstydzę się tego. Chcę robić karierę, chcę zarabiać grubą kasę i podbijać świat. Chcę osiągnąć coś w życiu, a gotowanie i sprzątanie facetom nie należy do ambitnych działań. Nie mam zamiaru siedzieć w domu i czekać aż mąż wróci z pracy. Nie mam zamiaru podtykać mu jedzenia pod noc i podnużka pod... nogi. 

     Mój idealny facet? Wcale nie musi być idealny. Wystarczy, że będzie mi pomagał w domowych zajęciach. Nie musi być pokojówką, ale jak sprzątnie połowę domu to mu rączki nie poodpadają, nie musi być kucharzem, no dobra musi. Ja gotować nie umiem i raczej się nie nauczę, ale to jest już taka moja przypadłość. Masarzystą też może być bo po ciężkim podbijaniu świata będą mnie bolały plecy. :)

     Dużo facetów rzuca tekstami typu: "Chcesz równouprawnienia? Zrezygnuj z urlopu macierzyńskiego!" I krzyczą, jacy to oni pokrzywdzeni, ale jednak to kobieta nosi kilkukilogramową fasolę w brzuchu przez dziewięć miesięcy, to kobieta przeżywa ciężki i bolesny poród, nie oni. Niech krzyczą dalej, ale ja będę krzyczeć głośniej bo wiem co mi się należy i uparcie się tego trzymam!
     Nie chcę słyszeć, że nie mogę czegoś zrobić bo jestem kobietą. Mogłabym nawet zasuwać w kopalni gdyby dawało mi to satysfakcję. Jesteśmy tak samo inteligentne, silne i zdolne jak płeć przeciwna, więc zamierzam to wykorzystać i stać się kimś więcej.
Zachęcam do przemyślenia powyższych słów. Chętnie też zapoznam się z Waszą opinią.
P.S Możecie zmieszać mnie z błotem. Pozwalam.

5 komentarzy:

  1. Myślę dokładnie tak samo! Chcę coś w życiu osiągnąć, zostać pisarką i lekarzem w jednym ;)
    Też nie umiem gotować! Ale ostatnio narodziło się we mnie postanowienie, że nauczę się dla samej satysfakcji. A na razie jestem mistrzynią kanapek i śniadań - a to niezły początek, prawda? :D
    Mój idealny facet musi być inteligentny i mieć poczucie humoru - to najważniejsze! Ale też bym chciała, żeby mi pomagał w domu. Taka współpraca :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achh no to bardzo się ciesze, że się zgadzamy. :)
      Kanapki i śniadania to lepsze niż nic. XD Współpraca w związku jest bardzo ważna, ale o tym kiedy indziej. :)
      Pozdrawiam również! :*

      Usuń
  2. Świetny, szczery post. Zgadzam się z Tobą w 100 procentach! :)
    siwusi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pozostało mi nic innego jak podpisac się pod tym postem jak rękami i nogami :p

    Ja sie muszę pryznac, ze od jakiegoś czasu walczę z moim chłopakiem, którego wychowywała babcia (wiadomo jakie są babcię) o swoją pozycję w związku :) On był jeszcze całkiem do niedawna przekonany, ze będzie mial wszystko podane na tacy, a po powrocie z pracy nie będzie musiał nic robic. O nie, nie kochany, ja też pracuję a oprócz tego robię tysiąc innych rzeczy w domu!
    Teraz, co mogę stwierdzic z dumą, po kilku miesiącach zaciekłych kłótni sam robi sobie kanapki do pracy, sprząta co drugą sobotę całe mieszkanie, o śmiechach to już nie wspominam nawet, pomaga mi przy robieniu kolacji i takie tam ;)
    A teraz apel do wszystkich dziewczyn, które kiedyś będą mamami, a potem babciami, nie wychowujmy swoich synków czy wnuczków na takich facetów co to mają dwie lewe ręce kiedy trzeba zrobic coś co podobno należy do obowiązków kobiet! Zrobimy im tylko krzywdę, a jeszcze wiekszą im przyszłym żonom i córkom!

    Och ...
    http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak cieszą mi się oczy czytając ten komentarz. Takie właśnie powinnyśmy być: pewne siebie, a nie jak kury domowe! Kobieta też człowie, tak samo jak facet może robić wszystko!

      Usuń

Obserwatorzy